STRONA GŁÓWNA / WYDARZENIA /11 LIPCA 1920 - PRZEGRANA GRANICA - PLEBISCYT NA WARMII I MAZURACH
Druki propagandowe: domena publiczna

Druki propagandowe: domena publiczna

Druki propagandowe: domena publiczna

Druki propagandowe: domena publiczna

Przybycie niemieckich emigrantów na dzień głosowania: Fotopolska.eu

Przybycie niemieckich emigrantów na dzień głosowania: Fotopolska.eu

/

11 lipca 1920 - przegrana granica - plebiscyt na Warmii i Mazurach

TERMIN 11-15 lipca 2020
„Mieszkańcy będą wezwani do wypowiedzenia się przez głosowanie poszczególnemi gminami (Gemeinde), czy życzą sobie, aby poszczególne gminy, na tej przestrzeni leżące, należały do Polski albo do Prus Wschodnich” (art.96 Traktatu Wersalskiego)
Sto lat temu, 11 lipca 1920 r. odbył się plebiscyt na Warmii, Mazurach i Powiślu. Był to jeden z dwóch plebiscytów ustanowionych mocą traktatu wersalskiego, które miały zdecydować o kształcie granicy polsko-niemieckiej. Warunki jego przeprowadzenia, granice obszaru plebiscytowego oraz kategorie osób uprawnionych określały artykuły 94, 95, 96 i 97  układu. Nad przebiegiem głosowania czuwały komisje międzysojusznicze powołane przez Ligę Narodów.
 
Wg danych przytoczonych przez polską delegację, domagającą się włączenia obszaru do Rzeczypospolitej  które obok racji historycznych miały być argumentem na rzecz włączenia tego obszaru do Polski był fakt, że większość mieszkańców na co dzień posługiwało się narzeczem języka polskiego – a więc, zgodnie z przyjętą podczas konferencji wilsonowska zasadą samostanowienia narodów, obszar ten powinien był znaleźć się w Polsce. Oczywiście wywołało to protesty niemieckie. Aby rozstrzygnąć spór, posłużono się popularnym wówczas narzędziem stosowanym do, w założeniu bezkrwawego, rozstrzygania konfliktów etnicznych – a mianowicie powszechnego głosowania obywateli. Nie pytano jednak o narodowość, ale o chęć przynależności do danego państwa. Co ciekawe, o ile w plebiscycie górnośląskim użyto kart z nazwami: „Polska” i „Niemcy”, to w tym przypadku na wniosek strony niemieckiej użyto kart „Prusy Wschodnie” i „Polska”. Duża cześć mieszkańców samoidentyfikowała się bowiem jako „Prusacy” . Był to, jak się okazało, skuteczny wybieg.
 
Strona polska powołała dwa komitety plebiscytowe: Mazurski Komitet Plebiscytowy na czele którego stanął ksiądz Juliusz Bursche, który objął swym zasięgiem powiaty ostródzki, nidzicki, mrągowski, szczycieński, piski, giżycki, ełcki i olecki oraz Warmiński Komitet Plebiscytowy z Brunonem Gabrylewiczem na czele, działający na terenie powiatu olsztyńskiego, reszelskiego, malborskiego, sztumskiego i kwidzyńskiego, które zajęły się przygotowaniami do plebiscytu i agitacją. Akcja propagandowa odbywała się w atmosferze zastraszenia i terroru. Polskie wiece i spotkania były rozbijane przez paramilitarne oddziały i bojówki niemieckie. Strona polska powołała do ochrony ludności Straż Mazurską, lecz nie była ona w stanie przeciwstawić się dobrze wyposażonym i licznym niemieckim bojówkom.
Frekwencja w plebiscycie była stosunkowo niska. Wzięło w nim udział 60 proc. uprawnionych do głosowania (w plebiscycie górnośląskim było to 97 proc.), w  tym 150 tys. tzw. emigrantów, czyli osób urodzonych na obszarze plebiscytowym, ale tam nie zamieszkujących, które w większości głosowały za Prusami. Zdecydowana większość mieszkańców opowiedziała się za pozostawieniem spornych terenów Prusach, czyli de facto w Niemczech. Za Polską opowiedziało się zaledwie 16 tysięcy osób, czyli 3,3% głosujących.  Na 371 715 głosów oddanych w Olsztyńskim Okręgu Plebiscytowym tylko 7 980 było za Polską, co stanowiło zaledwie 2%. W powiecie ostródzkim na 47 482 głosujących 1 043 osoby opowiedziały się za Polską.
 
Przyczyn klęski była wiele. Plebiscyt przeprowadzono w niekorzystnym dla Polski czasie, kiedy na wschodzie trwała kontrofensywa bolszewicka a los państwa był niepewny. Niemcy wykorzystali to w propagandzie, przedstawiając Polskę jako kraj sezonowy, awanturniczy, o zapędach imperialnych. Ponadto, strona Polska była upośledzona ekonomicznie w porównaniu ze swoim potężnym gospodarczo sąsiadem, który mógł zapewnić odpowiednie środki z budżetu czy składek społecznych, na przeprowadzenie akcji propagandowej i zorganizowanie przyjazdu „emigrantów”, a do tego zapewnienia im podczas pobytu noclegów, aprowizacji oraz rozrywki. Ponadto, okazało się, że język nie zawsze idzie w parze ze świadomością narodową. Polskojęzyczni mieszkańcy Warmii i Mazur, w dużej części protestanci, identyfikowali się bardziej z Prusami i kulturą niemiecką, aniżeli z nowo odrodzoną Rzeczpospolitą. Środków i czasu na prowadzenie działań oświatowo-propagandowych przez stronę polską było zbyt mało. W efekcie, Polsce przyznano tylko 3 wsie mazurskie oraz 5 wsi na Powiślu. Ziemie te włączono do Polski w 1945 r. Większość rdzennych mieszkańców została wysiedlona lub sama opuściła swoje rodzinne strony, udając się do Niemiec.
 
Tekst: Zbigniew Gołasz, historyk Muzeum w Gliwicach
Ta strona używa plików cookies Dowiedz się więcej