Oświadczenie KSS „KOR” z 12.10.1978 r. w związku z wymuszeniem na Władysławie Suleckim wyjazdu z kraju
Oświadczenie z dnia 12 października 1978 r.
„Władysław Sulecki, górnik z kopalni «Gliwice» od ponad dwu lat poddawany jest przez organa SB i MO systematycznej akcji prześladowań. Ciągłe zatrzymywanie przez MO, bicie, napaści dokonywane przez tajnych funkcjonariuszy SB, szantaże i groźby – kierowane także przeciwko jego żonie i trzem córkom – działania dyskryminacyjne w zakładzie pracy, rewizje – to zaledwie cząstka brutalnych szykan, jakie osaczają go od chwili, kiedy podpisał apel do władz PRL w obronie bitych i więzionych robotników po wydarzeniach 76 r. Mimo zawziętej brutalności władz Sulecki nie ugiął się: ani szykany, ani kuszące obietnice nagrody za wyrzeczenie się własnych poglądów i niezależnej działalności społecznej – nie osiągnęły celu. Prześladowany wszedł do zespołu redakcji niezależnego pisma «Robotnik», przystąpił do Komitetu Założycielskiego Wolnych Związków Zawodowych. Mściwe napaści SB spotęgowały się, śledzono nadal każdy jego krok, grożono «nieszczęśliwym wypadkiem» i utratą życia, zapowiadano wyrzucenie z pracy – także jego żony i najstarszej córki, nachodzono mieszkanie. W atmosferze terroru doprowadzono jego żonę i dzieci do krańcowego wyczerpania nerwowego. Władze postanowiły wówczas uwieńczyć długotrwałą akcję zmuszeniem Suleckich do wyrażenia zgody na emigrację do NRF.
W sierpniu br. W. Sulecki złożył skargę do przewodniczącego Rady Państwa, w której m.in. pisze:
«Chciałbym tu oświadczyć, że ja, moja żona i moje dzieci jesteśmy Polakami. Ja i moje dzieci nie znamy niemieckiego, a moja żona jako Ślązaczka zna go w słabym stopniu. Dziadek żony był uczestnikiem Powstań Śląskich, za co został zamordowany przez hitlerowców. Ojciec żony także brał udział w walce o polskość Śląska. Ja w czasie wojny walczyłem z niemieckim okupantem w szeregach AK, ojciec mój był umieszczony w obozie koncentracyjnym koło Gdańska».
Adresat skargi nie zechciał na nią odpowiedzieć ani nie spowodował żadnych kroków przeciwko rażącym aktom bezprawia. Udręczona prześladowaniami żona Suleckiego uległa wobec nieustannego terroru i postanowiła wraz z córkami wyrazić zgodę na wyjazd, będący w istocie rzeczy banicją. W. Sulecki zrozpaczony perspektywą rozstania z najbliższymi, po dwu latach udręki uległ szantażowi i złożył wymuszony podpis na podaniu o paszport emigracyjny.
Znalazł jednak w sobie dość siły, aby wycofać swą decyzję. 15 września br. w liście do Biura Paszportów KM MO w Gliwicach pisze:
«Uprzejmie zawiadamiam, że rezygnuję z paszportu na pobyt stały w RFN. Przyczyny mojej decyzji wyjaśniłem w liście do Przewodniczącego Rady Państwa PRL (jeden egzemplarz listu znajduje się na KMO, ponieważ został zatrzymany w czasie przewożenia go do Warszawy). Jestem Polakiem i nie chcę na stale opuszczać swojej ojczyzny, swoich rodziców i rodzeństwa. Chciałbym natomiast mieć możliwość odwiedzenia żony i dzieci, o ile znajdą się oni na stale za granicą. Dlatego proszę o wydanie mi paszportu z możliwością wielokrotnego przekraczania granicy zgodnie z art. 8 ust. 2 ustawy o paszportach. Proszę o pisemne poinformowanie mnie o sposobie załatwienia mojej prośby».
Sulecki nie może być i nic jest osamotniony w swej walce i w tragicznym położeniu, w które został zepchnięty przemocą. Zasługuje na solidarność i pomoc, gdyż jego sprawa dotyczy nas wszystkich i zawiera w sobie zagrożenie podstawowych praw przysługujących każdemu z nas. Akcja szykan stosowanych przeciw Suleckiemu nie jest odosobnionym przejawem deptania w naszym kraju elementarnych praw ludzkich i obywatelskich, wyróżnia się jednak tak wyjątkową nikczemnością środków i celów, że zasługuje na szczególnie pilną uwagę opinii publicznej. Wnioski narzucają się same; prowadzić muszą do najostrzejszego napiętnowania policyjnej próby odbierania obywatelom prawa do życia w ich własnej ojczyźnie”.
Powiązane wydarzenia

Archiwum - Dla szkół i przedszkoli
Światło w ciemności. Uroczystość ku...
czwartek, 13 grudnia 2018 godz. 12:00

Coś więcej...
O Władysławie Suleckim pisze dr Jarosław...
czwartek, 13 grudnia 2018

Coś więcej...
Górnicze czako i rektorskie spinki –...
czwartek, 13 grudnia 2018

Coś więcej...
Władysław Sulecki – „Praca i życie...
czwartek, 13 grudnia 2018