Wykłady odbywają się raz w miesiącu w Willi Caro. Spotkania tworzy i prowadzi Marta Witoń-Jankowska, historyczka sztuki, autorka m.in. cykli wykładów przygotowanych dla Muzeum w Gliwicach: „Sztuka patrzenia. Panorama dziejów sztuki”, „Poza ramy. Artyści bez cenzury” oraz wielu lekcji muzealnych dla dzieci i młodzieży, w tym popularnej serii „Ekstra-Klasa…” przybliżającej sztukę młodszym odbiorcom.

 

Na kolejne spotkanie zapraszamy 23 maja 2025 (piątek) o godz. 17.00 do Willi Caro. Wstęp wolny, liczba miejsc ograniczona. Tego nie można przegapić!

 

 

 

„W przyszłości każdy będzie sławny przez 15 minut” – to prawdopodobnie najsłynniejsze zdanie wypowiedziane przez Warhola, miało okazać się prorocze w przypadku wielu karier, ale… nie jego własnej. Kwadrans sławy tego amerykańskiego artysty o łemkowskich korzeniach trwa bowiem do dzisiaj. Niezwykle utalentowany rysownik, grafik, fotograf i reżyser, już za życia stał się legendą oraz bożyszczem artystycznej bohemy Nowego Jorku. Nazywany ikoną pop-artu, zrewolucjonizował współczesną sztukę, wykorzystując jako źródło inspiracji przedmioty codziennego użytku, wizerunki znanych ludzi, slogany reklamowe. Puszka zupy firmy Campbell, logo Coca-Coli, twarz Marylin Monroe czy Elvisa Presleya – wszystko to artysta traktował jako artykuły konsumpcyjne społeczeństwa amerykańskiego oraz przedmioty masowego (ale krótkiego i płytkiego) pożądania. Prowokował nie tylko w sztuce. Atelier Warhola, The Factory, gdzie zatrudniał artystów, na ogromną skalę wykonujących kopie jego dzieł, wkrótce stało się najmodniejszym adresem na mapie Nowego Jorku i miejscem… niekończących się imprez, na których obok gwiazd rocka czy najbardziej rozpoznawalnych twarzy szklanego ekranu, można było spotkać wybitnych literatów, prominentnych polityków i aspirujących twórców różnych dziedzin. Andy swoje życie zmienił w nieustanny happening, reżyserował siebie i otoczenie, ale prawdziwą osobowość umiejętnie skrywał przed wszystkimi. Ironizował: „Jeśli chcecie wiedzieć wszystko o Andym Warholu, popatrzcie jedynie na powierzchnie moich obrazów, filmów i na mnie – tam jestem. Nic się za tym nie kryje”. Czy aby na pewno?